Wiosna
Czasem chciałoby się wprowadź do przemyśleń jakąś wzniosłą filozofię, że panta rei, że wszystko się zmienia, że po burzy przychodzi słońce, takie tam... Częściowo tak. A z drugiej strony, jakież to wszystko powtarzalne. W ciągu roku świat się zmienia, ale zatoczywszy koło, rusza od nowa tym samym rytmem zmian. Bo zmiany są zawsze. Tylko w utartych schematach. Tak, jak po zimie wiosna, tak po pierwszej miłości przychodzi pierwsze rozczarowanie. Ciężko żeby było inaczej, ja w połowie szkoły średniej, On młody student. Po co mu smarkata małolata w innym mieście na dodatek. Listów pisać się nie chce, a telefon to był luksus na kartę, ale taką w budce. Ja biegałam do najbliższego aparatu na drugie osiedle, on miał jeden na piętro w akademiku. Wiecznie zajęty. To nie miało racji bytu. I wraz z pożegnaniem starego roku nastąpiło pożegnanie związku. O czym dowiedziałam się zacznie. Cóż, ten zbuntowany punkowiec nie miał pary powiedzieć mi prawdy i zwyczajnie nawiał bez słowa. Nie wiedziała